O sztukach edukacyjnych parę słów

Jeśli chociaż nie zajmiemy się edukację, umiejętnym przekazywaniem nauce oraz budzeniem ciekawości świata, ten poziom rzeczy się nie zmieni.

Jakiś okres temu dokonały się targi Gamescom, na jakich nie brakowało wielu produkcji z najszerszej półki. Watch Dogs, Titanfall, Battlefield 4, Cali of Duty… Każdy rozumie te stopnie na myśl, zapewne niejeden z nas z niecierpliwością czeka na Ich premierę. Doświadczenia z Kolonii obserwowałem z możliwym ukierunkowaniem na blockbustery. Starałem się wyszukiwać mniej promowane pozycje, jakie potrafią stanowić interesujące. I nagle, ku mojemu zaskoczeniu, zobaczyłem całkiem długi materiał pokazujący walkę z innej inkarnacji Zoo Tycoon. Dlaczego nie o niej wykonuję? Dlatego, że uświadomiłem sobie, że takich gier już się nie robi.

Kiedyś strategie stały „tajkunami”. Ważna było zdobyć się w starego firmy transportowej, właściciela pizzerii, kierownika szpitala, linii lotniczej też wielu nowych przybytków. Choć obecnie raz na jakikolwiek czas pojawia się inna tego gatunku produkcja, to właściwie jest zatem działanie budżetowe, aby nie powiedzieć „koszowe”. Ale ja nie do tyłu o tym, choć nabrałem ochoty na ponowne odpalenie Pizza Tycoon.

Moją większą uwagę przykuła chęć połączenia przyjaznej dla oka oprawy grafic­znej z dużą wartością walorów edukacyjnych. Poszczególnym zwierzętom w wirtu­alnym parku należy zapewnić odpowiednie warunki bytowe, zapewnić odpowiednie pożywienie i zadbać o rozrywki, żeby taki słoń nie ziewał z nudów. Lub tegoż wybieramy, czy nie, w trakcie zabawy przyjmujemy pewną dawkę wiedzy. I może dla nas – ludzi kulturalnych i oczytanych – infor­macja o tym, że koale (które z misiami mają nieco wspólnego) żywią się tylko eukaliptusami, a Iwy potrafią przesypiać większość dnia, to nic dziwnego, a dla mojej dziesięcioletniej córki w ten technologia zaserwowana nauka stanowi o dużo dużo efektywna niż kilka godzin lekcji przyrody w szkole.

Niestety For Honor za darmo aktualnie większość gier szkoli nas w efektywnym zabijaniu, i nie w kształceniu swojej zgody na problem świata. W obrębie gier edukacyjnych wytworzyła się Gry na komputer swoista „dziura”. Na bazaru można dojść na wysoką kolekcję programów mających działać uczenie, choć są toż często aplikacje kojarzące się na samych przyczynach takich jak czytanie czy liczenie.

Pominę tu kwestię samej ich atrakcyjności wizualnej, ponieważ taż stanowi wcale prosta, bądź nie wydobywa się zbytnio ponad produkcje oparte na Flashu. W moim odczuciu brakuje właśnie gier dla niemało starszego odbiorcy – dziecka będącego lat dziesięć i nic. Gier, jakie byłyby kilkoro większym wyz­waniem, liczyły w sobie pierwiastek edukacyjny i mogły „przekazać” go w atrakcyjnej formie.

Często domagamy się, aby ludzie spoza terenu naszych zainteresowań zaczęli traktować gry poważnie. Ale gdy zatem pozwalać, gdy w 90 procentach sprowadzają się one do prostej jak budowa cepa akcji i naładowania rozgrywki coraz realniejszym obrazowaniem przemocy? Ponad też najbardziej promowane produkcje. Przez wieki literatura i wartość niosły, oprócz walorów rozrywkowych, jakąś formę kaganka oświaty. Popatrzmy na szeroko pojętą produkcję filmową, gdzie bez najmniejszego problemu odnajdziemy obrazy lekkie, lekkie i przyjemne i wszelkie mnóstwo ciekawie zrealizowanych papierów I audycji edukacyjnych.

“Niestety aktualnie większość gier szkoli nas w efektywnym zabijaniu, i nie w doskonaleniu swojej świadomości na punkt świata

Dobrych gier edukacyjnych jest jak na coś.

Leave a comment